poniedziałek, 3 września 2018

To co masz zrobić dziś, zrób.... koniecznie już dziś!!


Rozpoczął się nowy rok szkolny, dzieci całej Polski mniej lub bardziej wesoło pohasały do szkoły, by chłonąć wiedzę i inne doświadczenia. W ten temat nie będę się jednak wdrażać lepiej, bo jeszcze by się okazało, że duża cześć mojego doświadczenia kazała by mi powiedzieć coś, czego nie przystoi pedagogowi ^^'.

Tymczasem wakacje minęły stanowczo zbyt szybko. Na dodatek dla mnie pod znakiem dużego nakładu pracy, twórczości, spotkań, szkoleń i swoistego rodzaju „egzaminów”, czy raczej testów. To sprawiło, że przedwakacyjna robota stanęła w miejscu tworząc tym samym zaległości sporego rozmiaru.
Tak naprawdę cała wina leży po stronie tego, że jestem zbyt pracowita, mam za dobre serce i zwalam się czymś, czego wcale robić nie musiałam ^^’. Wszelkie te zaległości tyczą się zdjęć oczywiście. I tak naprawdę pomijając zdjęcia z komunii chrześniaka, które są obowiązkowe! (i nadal czekają na obrobienie, aż wstyd…), to cała reszta (czyli jakieś kilka tysięcy fotek _-_ ) czekają na zbawienie, przejrzenie i obróbkę… Taa…. „Agafi dobre serce” już obiecała komu trzeba, że zdjęcia będą, to teraz się trzeba z tego wyplątać… yyy… wróć! - WYWIĄZAĆ!!.
Spoko, spoko! Jeszcze końcem czerwca byłam z siebie dumna, bo zabrałam się ostro do roboty i obrobiłam zdjęcia z imprez szkolnych córy, by przekazać je rodzicom jeszcze przed końcem roku szkolnego (szkoda, że tak mało osób to doceniło… ale kij, Skąd mogli wiedzieć, nie?). No naprawdę! Całkiem nieźle mi szło – ta praca nad zdjęciami!. Jednak później przyszły inne priorytety. Zaczęły się wakacje, więc ponad codzienne obowiązki doszła opcja „mamuś, mamuś, mamusiu oraz mami -24h/7dni x 3” ^^. Do tego program dotacyjny, pisanie, szukanie, przygotowywanie – kursy, szkolenia, spotkania – znów szukanie, przygotowywanie i ciężka praca nad całością. I co?. I mamy wrzesień, a zdjęcia, jak czekały tak czekają. Ale co tam… to zaledwie 4 foldery fotek z turnieju Deichmanna (łącznie, jakieś… 3 tysiące zdjęć…), fotki z turnieju Sądeckiego (kolejne prawie 500 zdjęć) + wspomniane wcześniej komunijne (ponad 300 zdjęć) ^^’.
Masz Ty babo energię do tych zdjęć, żebyś jeszcze miała jej 5 razy tyle do ich obrabiania... (a wszystko gratis :P). Nie no lux, dam radę. Już część Deichmanna mam zrobioną. Ale pożalić się wam mogę, co nie? ;). Dlaczego?, bo obecnie wyglądam mniej więcej tak, O!:





O! to to to!!. - Tak!, to teraz jestem ja ^^

Wiem wiem… nie dość, że marnuję czas na pisanie posta na blogu, to jeszcze na rysowanie koszmarnych, do niczego nie podobnych obrazków ^^. Ech… no taka ja, co poradzić.


A tak na serio, żeby nie było, że się nad sobą użalam, to ciesze się, że mam co robić. Cieszę się, że robiłam te wszystkie zdjęcia, zwłaszcza, że udało mi się złapać kilka naprawdę dobrych ujęć. Przy okazji potrenowałam robienie zdjęć obiektów w ruchu, co wcale łatwe nie jest. Po za tym, cieszy mnie sprawianie radości innym. To takie miłe widzieć radość na twarzy tych rodziców i dzieciaków, że mają pamiątkę, fajne zdjęcie z zawodów, choć wcale się tego nie spodziewali ^^.
Szczerze?. Mimo ogromu pracy i czasem braku czasu na cokolwiek innego – nie zamieniłabym swojego dobrego serducha na żadne inne!.
Ale żeby nie było!. Radzę korzystać póki możecie, bo jak rozpocznę działalność na dobre, to się będę bardziej cenić i takie okazje staną się rzadsze ^^.
Tymczasem, po tym jakże mało ambitnym wpisie uciekam do dalszej obróbki zdjęć, na które niektórzy czekają z niecierpliwością!.

Pozdrawiam,
Agafi


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz