niedziela, 28 stycznia 2018

Tort - mania, jak co roku ^^

       Wspomniałam w piątkowym poście, iż właśnie wówczas zajmowałam się szykowaniem tortów na urodziny moich milusińskich. "Przyjęcie" udało się myślę wyśmienicie, biorąc pod uwagę szaleństwo, jakie odchodziło w domu po przyjeździe wszystkich kuzynów. Zwłaszcza, że wraz z rodzinką brata przyjechał ich 4 miesięczny czworonożny rozrabiaka. No wypisz wymaluj, jeden ze 101 dalmatyńczyków ^^. A tak na poważnie bardzo fajny, towarzyski i socjalny psiak. Nie szaleje więcej, niż przeciętny szczyl w jego wieku. Będą z niego lu... yyy... zna się psy ^^.
       Każdego roku samodzielnie przygotowuję torty dla moich dzieci. Z początku, gdy dzieci nie były na tyle samodzielne, by zdecydować o tym, jakiego kształtu chcą tort, sama wymyślałam co zrobić. Potem to oni dyktowali co ma być. Zatem były już: koń, dinozaur, motyl, jednorożec, sowa, kot, lis, smok, ciężarówka, łąka z króliczkami i motylkami, Zygzak Mcqueen na drodze otoczonej kaktusami i krzakami oraz czarna pajęczyna z czarnym pająkiem na czerwonym torcie, czyli znak Spiderman'a.
W tym roku postanowiłam zrobić niespodziankę robaczkom i przygotować coś bez ich sugestii i wiedzy. 
        Strasznie to było ciężkie dla córy, że nie może wejść do kuchni. I co ona biedna poradzi, że akurat tego dnia ta kuchnia, tak strasznie ją do siebie przyciągała ^^
       Stwierdzając, że trzy torty to lekka przesada (nawet dwa nigdy nie są zjadane w całości..), stwierdziłam, że dziewczyny będą mieć wspólny tort, a pierworodnemu robi się osobny. Pomysły były fajne. Wiedziałam, że starsza córa na pewno będzie zadowolona i ucieszy ją mój pomysł.
Męczyłam się w kuchni cały, calutki Boży dzień - jak to się mówi. Samo pieczenie spodów, a musiałam mieć ich 9 (po 3 w trzech różnych kształtach) trwało do 17:30... Potem przygotowywanie mas, rozdzielanie, barwienie + dodanie owoców do mas, które miały wypełniać tort od środka. Zawsze kroję drobno brzoskwinie w zalewie i dodaję do masy, wtedy jest mniej mdłe i wszystkim smakuje ^^.
      Aby przygotować tort dla dziewczynek moich musiałam najpierw rozrysować projekt na papierze, potem stosownie go pociąć, aby dopasować do przygotowanych sposób, a na koniec najgorsza robota - przycinanie spodów według wzoru.
         Później zostało jeszcze nakładanie masy wierzchniej i zdobienie całości. Gdy skończyłam całą robotę, była godzina 21...

Efekt? Nie jest to cud świata, ale jak na domowe warunki i zmęczenie, to chyba źle nie jest ^^




        Co najważniejsze dzieci zadowolone. Ba!. Wspominałam już, że byłam pewna iż Raindow Dash z pewnością spodoba się mojej córci. Jednak takie reakcji, jaką otrzymałam nie spodziewałam się. Po pierwszym szoku, gdy weszłam z tortem na rękach, do pokoju dziewczyna zaczęła skakać i krzyczeć to wszystkich zgromadzonych "Rainbow!! To jest Raindow Dash! Przecież to Rainbow!!". Trzeba było ją stopować, żeby wreszcie zdmuchnęła tę świeczkę ^^.
        Syn, jak to syn zadowolony, ale umiarkowany w emocjach. On tak już ma. Ale gdyby mu się nie podobało, wiedziałabym o tym.
Jestem bardzo zadowolona, że mogłam sprawić im radość. Czuję satysfakcję z mojej ciężkiej pracy. 
       W piątek wieczorem mąż stwierdził, że za rok torty zamawiamy, ale nie ma mowy!!. To nie jest może łatwe i zajmuje dużo czasu, ale daje ogromną satysfakcję mnie samej, a i dzieci będą miały pamiątkę i wspomnienia z dzieciństwa, że mama sama torty im piekła. Mam nadzieje, że zaowocuje to również tym, że w przyszłości również będą chcieli robić takiego typu prezenty swoim pociechom.
      Córa już w piątek się mnie pytała z nadzieją w głosie, czy ona też będzie takie torty piekła, jak będzie dorosła ^^

       To co?. Teraz wasza kolei, aby pokazać dzieciom, jak to działa i sprawić im przyjemność, naprawdę niewielkim kosztem. Wystarczy samozaparcie i trochę tak cennego czasu. Torty nie muszą być doskonałe, nie muszą być idealne, równe i obłożone masą cukrową ( wcale nie taką łatwą w przygotowaniu i nakładaniu. Wiem... próbowałam!!)
         Dajcie czadu! Dajcie coś z siebie, to naprawdę niewiele kosztuje, a i wam samym da wiele radości ^^.

Pozdrawiam,
Agafi




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz