środa, 12 grudnia 2018

Praca w domu: Wieczna praca czy wieczne wolne? + bieżące sprawy ^^


Ostatnio w sklepie znajomy mówi do mnie „ Dzisiaj wolne?”, odpowiadam mu, że ja przecież pracuję w domu, a on na to „Aaaaa, to cały czas masz wolne ;)”, na co zaśmiałam się i odpowiedziałam „Albo właśnie cały czas jestem w pracy ;)”. Również się roześmiał przyznając mi rację.
Praca w domu, to z pewnością coś, do czego nie każdy się nadaje. To praca, która wymaga od nas dużej samodyscypliny i dobrego gospodarowania czasem – zwłaszcza, gdy ma się dodatkowo dziecko/dzieci. A jeszcze jak to dzieciątko, czy jedno z nich jeszcze przebywa z mamą, tatą w domu, to dopiero jest wesoło ^^.
Apropos, przypomniało mi się, jak kiedyś pewien ksiądz powiedział do mnie „Pani to ma dobrze, wróci pani po pracy do domu i ma wolne”. Moja reakcja?… O_o. Odpowiedź była prosta „proszę księdza, ja mam w domu dzieci. To jest praca 24 h na dobę”. Każda mama powinna teraz powiedzieć „Amen”, co nie? ^^.
Osoby, które siedzą w domu z dziećmi wiedza, jak to jest zajmować się malcem, uczyć się ze starszymi i obsługiwać cały dom (sprzątać, gotować, prać, pracować, robić zakupy itp.). Zaś Ci, którzy pracują w różnego rodzaju biurach, firmach, agencjach itd. wiedza doskonale, jak to jest gry macie nawał pracy, papierów, rzeczy do zrobienia/wyprodukowania, do tego odbieracie telefony, email'e i sami również takowe wykonujecie/wysyłacie.
A teraz wyobraźcie sobie połączenie tego wszystkiego razem. Gdy macie coś do zrobienia, przygotowania, napisania, przeczytania, załatwienia, a koło waszych nóg lata takie małe kochane stworzenie, które co rusz woła „Mamusiu”, albo ciągnie was za ubranie/rękę/nogę (do wyboru ^^), gdy pasuje w międzyczasie zrobić pranie, ugotować obiad i jeszcze pomóc dzieciom w nauce przypilnować lub choćby sprawdzić zadania domowe. Oj, wesoło jest, wesoło, nie ma co ^^.

Zatem biorąc pod uwagę powyższe przychylam się raczej do sformułowania, że praca w domu, to jednak „wieczna praca”.

Jak to wygląda u mnie w chwili obecnej?.
Jestem po nieprzespanej nocy i porannej wizycie u lekarza, gdyż moja najmniejsza latorośl ma początki zapalenia oskrzeli... _-_ Najstarszy ma kolorowy zawrót głowy w szkole, bo w tym roku ferie mamy jako pierwsi w związku z czym już najpóźniej po świętach muszą mieć wystawione oceny. Co to oznacza?, kto nie ma dziecka w wieku szkolnym, niech wie, że to oznacza nic innego, jak zestawienie wszelkich sprawdzianów, kartkówek, prac i pytania w masakrycznej kumulacji ^^. Średnia tez ma kilka zaliczeń, choć to 1 klasa dopiero, ale jakoś dajemy radę.
Chwilę temu, gdy najmłodsze miała popołudniową drzemkę siedziałam z kubkiem gorącej czekolady z mlekiem, przygotowując regulamin i politykę prywatności na moją stronę internetową oraz dokonując na wspomnianej (stronie www) kilku zmian dla lepszej obsługi i czytelności ^^. Przede mną zaś piętrzą się przyszykowane do zszycia (wycięte z materiału szablony, otoczone szpilkami wraz z tasiemkami we właściwym miejscu) ozdoby choinkowe hand made, które miałam uszyć w weekend, a zastała mnie już środa… _-_
Żeby nie było, 7 sztuk już zszyłam, z czego 2 wymagały dużo pracy, bo są w kształcie pomykającego renifera ^^.
Dlaczego nie wykonałam pracy tak, jak to planowałam w weekend?. Bo po pierwsze syn miał masę nauki i innych spraw, po drugie w domu też było trochę do roboty, a po trzecie przygotowywaliśmy jeszcze z dziećmi ozdoby na konkurs plastyczny w szkole (tzn. syn i córka robili, a mama monitorowała i wspomagała w razie potrzeby ^^). No i trzeba było jeszcze zagospodarować czas dla rodziny. Staramy się co najmniej co kilka tygodni spędzać czas razem grając wspólnie w gry planszowe, bawiąc się lub robiąc seans firmowy ^^. W najbliższy weekend coroczna akcja „pierniczenia”, czyli robimy, wycinamy, pieczemy i zdobimy pierniczki świąteczne ^^(już chyba o tym pisałam na tym blogu?).

Tu poniżej zdjęcia wytworów pierworodnego(bombka) i drugorodnej(?)(choinka) na konkurs Bożonarodzeniowy ^^


To potraciłam czas na pisanie (bez urazy, bo zawsze chętnie coś dla was skrobię ^^), a teraz pora wrócić do szycia. Niestety ozdoby, które leżą przed moim nosem same się nie zszyją i nie wypełnią ^^’. Pochwalę się przy następnej okazji, albo zaglądajcie na moją stronę, gdzie was serdecznie zapraszam, a nuż coś wam wpadnie w oko i zechcecie zamówić jakiś drobiazg większy lub mniejszy ^^ – pracownia-artystyczna-agafi.pl

Pozdrawiam,
Agafi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz