niedziela, 7 stycznia 2018

Dziś poważnie

     Nie lubię polityki i staram się do niej nie mieszać. Wyznaję też zasadę, że o trzech rzeczach się NIE DYSKUTUJE!! 
- Polityce
- Religii
- Gustach
    Moja święta zasada. Każdy ma prawo do własnych poglądów i upodobań, a innym nic do tego, jeśli nie wyrządza to krzywd. Zresztą nie można mówić o dyskusji, jeśli dwie strony nie są wobec siebie neutralne. Jeśli któraś z nich usilnie próbuje przekonać druga do swoich racji, jeśli obraża i wyzywa, to już nie jest dyskusja.

    Drażni mnie jednak, że polityka (a raczej jej przedstawiciele) próbują mieszać w naszym życiu i nas samych. Ci, którzy krzyczą najgłośniej chcą się tylko nachapać, a reszta nie ma prawa głosu... Taka prawda.
    Kiedy po maturze studiowałam dziennikarstwo (tak, po za pedagogiką, mam również i to wykształcenie ^^), mieliśmy możliwość rozmawiania z różnymi osobistościami i zwyczajnymi ludźmi. Pewnego razy zorganizowano dla nas spotkanie z panem, który próbował swoich sił w polityce właśnie. W rezultacie wyznał nam, że ponieważ przyszedł z dobrymi zamiarami i chciał zmieniać świat na lepsze, od razu sprowadzono go na ziemię. Nie miał żadnej siły przebicia i żadnych szans, więc po wielu próbach i bojach zrezygnował...

    Co najbardziej drażni mnie w polityce i w wielu ludziach?. To, że jeśli ktoś czyni dobro, jeśli ma w sobie siłę przebicia i osiągnie jakiegokolwiek rodzaju sukces, to zaraz starają się go zgnębić, wyszukać wszystko złe i pokazać, że to czarna owca. Tak dzieje się również z pewną coroczną akcją, którą moja rodzina wspierała od... pewnie samego początku.
Tak, tak... część z was pewnie już wie, o czym chcę pisać. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy i Jurek Owsiak.
   Ja nie wiem... Osobiście nie obchodzi mnie kim był jego ojciec, dziadek czy babcia stryja... Nie obchodzą mnie jego poglądy polityczne i religijne. Człowiek organizuje z roku na rok ogromną imprezę charytatywną wspierając przy tym ogrom szpitali i ośrodków zdrowia, zabezpieczając w sprzęt, który ratuje życie wielu osób oraz poprawia ich jakość życia począwszy od nowo narodzonych dzieci, po dorosłych i ludzi w podeszłym wieku.
Zwyczajnie należy rozróżniać życie prywatne od tego co robi się dla świata. Jeśli ktokolwiek ma coś na sumieniu, to jego indywidualna sprawa, a krzyczący wierzący powinni być świadomi, że za zło się kiedyś odpowie, co nie? ;). Każdy działa wedle własnego sumienia i sam z nim żyje. Tyle!
    Osobiście posiadam trójkę dzieci i wszystkie one miała badany słuch po narodzinach za pomocą sprzętu WOŚP. Mało tego! Najmłodsza nasza latorośl, jako wcześniej wymagała ogrzewania ciałka i leżała pod otwartym inkubatorem, również przekazanym szpitalowi przez WOŚP. Tak samo było z bliźniętami mojego brata i bratowej, które przyszły na świat przed czasem. W czasie, gdy przebywałam z moja malizną w szpitalu na oddziale neonatologicznym leżało łącznie sześcioro dzieci, kilkoro z nich wymagało większego zaangażowania i lepszego, bardziej zaawansowanego sprzętu niż moja mysza. I miały go właśnie dzięki wspomnianej fundacji.
   A Mysza urodziła się 13 stycznia czyli właśnie w czasie zbiórki WOŚP zmagałyśmy się z najgorszymi, pierwszymi dniami :). Pamiętam, jak 15 stycznia odwiedził nas mąż z dziećmi, wszyscy mieli na kurtkach serduszka ;). Mąż powiedział, że wcześniej wyjaśnił im co to za akcja i pod kościołem przekazali pieniążki do puszek wolontariuszy.
Myślę, że od szukania dziury w całym i niszczenia "zła" ważniejsze jest pokazać dzieciom tej strony świata. Uczyć dobra i wsparcia dla biedniejszych, chorych i potrzebujących. Dzieci należy uczyć empatii, a nie szarości i brutalności świata!

     Słuchałam wiele razy wywody, teksty i zarzuty, że jakoby Jurek Owsiak pobierał pieniądze z akcji dla siebie. Hm... szczerze?. Nie wiem czy w to wierzyć czy nie. Nie osądzam ludzi jeśli nie znam szczegółów i nie miałam możliwości zapoznać się z argumentami obu stron. Jednak czasami nachodzi mnie taka myśl... "Nawet jeśli... to biorąc pod uwagę jak wiele dobrego przez te wszystkie lata zrobił dla ludzi, to mam to gdzieś!".
     Pragnę przypomnieć, a wielu uświadomić, że organizacja takiej wielkiej imprezy, takiej wielkiej zbiórki, aukcji itp., która odbywa się każdego roku wymaga pracy zapewne CAŁOROCZNEJ!!. To nie jest jeden dzień, jedna noc, jakby się mogło wydawać. Nawet tydzień czy miesiąc zapewne nie wystarczą na przygotowanie wszystkiego. To szukanie sponsorów, celebrytów, którzy wesprą akcję, odpowiednich osób, które zachęcą innych, znalezienie wolontariuszy (na szczęście nie brakuje dobrych serc), znalezienie miejsca, dogadanie szczegółów wykorzystania go (wiecie, zwykle za wynajęcie sceny czy pomieszczenia się płaci słone pieniądze!), rozplanowanie i rozlokowanie wszystkich szczegółów, osób itd. Mogłabym tak wymieniać i wymieniać, bo pracy przy tego typu imprezach jest naprawdę cała masa!, ale może wystarczy to minimum uświadamiania ^^.
    Może ja się na tym nie znam.... i oczywiście wiem, jestem świadoma, że po za Jurkiem Owsiakiem są w WOŚP całe zastępy osób odpowiedzialnych za przygotowanie wszystkiego. Ale to się kiedyś zaczęło?. Kiedyś ktoś wpadł na pomysł i rozpoczął niełatwą procedurę, by to uruchomić i pokazać światu!
   Z tego co wiem, to WOŚP zajmuje się nie tylko jedną wielką aukcją charytatywną i zbiórką pieniędzy w jednym dniu stycznia, ale również prowadzą całoroczne akcje w tym edukacyjną - Uczą pierwszej pomocy dzieci w szkołach!!.

    To wszystko jest NAPRAWDĘ WAŻNE, a nie polityczne przepychanki...
   Mogłabym wymienić kilka innych "instytucji", które robią mniej, a więcej borą dla siebie... ale zachowam to dla siebie, by nie być taką, jak wyżej wymienieni ;).

Zatem kończąc krótko... TAK! Wspieram WOŚP!!

Pozdrawiam,
Agafi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz